A gdyby tak mieć mały domek na skraju łąki, pod brzozami z dzikim ogrodem i ozdobnym płotem i kotem- rozrabiaką. Taki domek do którego wracało by się z dalekich i długich podróży,
taki do stania w oknie, w czasie burzy. Domek z poddaszem do czytania książek, z miejscem na rower, z pokojem dla gościa. Wieczorem rozświetlany światłem świec, domek z kominkiem, przy którym można się ogrzać i ...nie tylko ogrzać :) Otwarty dla przyjaciół, o każdej porze dnia i nocy, pachnący drewnem sosnowym, herbatą earl-grey, pieczonym chlebem, poranną kawą. Z pełną spiżarnią konfitur i powideł. Mały domek na skraju łąki, z huśtawką i stołem w ogrodzie. ...